Jak wyprostować niesymetryczne relacje dostawcy – nabywcy

19.05.2023

Rozmowa z Piotrem Włodawcem, radcą prawnym z Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów PROKURENT

Czy może pan przybliżyć temat,  jakim - jako prawnik – zajmuje się pan od wielu lat? Tym tematem zajęły się także władze Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP, które próbują zainteresować nim inne organizacje branżowe.

- Problem dotyczy sytuacji prawnej, w której z jednej strony mamy nabywcę („nabywca” - to pojęcie zdefiniowane w ustawie o wykorzystywaniu przewagi kontraktowej ), a drugą stroną są dostawcy  – podmioty, które dostarczają produkty nabywcy  -  a mogą to mogą być sieci handlowe, supermarkety, sklepy wielkopowierzchniowe. Jeśli prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi postępowanie wyjaśniające i zdiagnozuje, że nabywca narusza ustawę, stosując nieuczciwe praktyki, to wydaje decyzję administracyjną i nakłada karę pieniężną. W takim postępowaniu, które toczy się przed prezesem UOKiK, stosuje się przepisy kodeksu postępowania administracyjnego i przepisy ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi. Nabywca, który otrzyma decyzję stwierdzającą wykorzystanie przewagi oraz informującą o nałożeniu kary, ma prawo od tej decyzji się odwołać do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tu postępowanie toczy się w oparciu o przepisy kodeksu postępowania cywilnego (Dział IVA. Postępowanie w sprawach z zakresu ochrony konkurencji i konsumentów oraz w sprawie praktyk nieuczciwie wykorzystujących przewagę kontraktową. Z uwagi na to, że postępowania toczy się w oparciu o przepisy procedury administracyjnej i następnie procedury cywilnej  ) – w literaturze prawniczej nazywane jest „hybrydowym”.

Czy w takie powstępowanie mogą włączyć się organizacje branżowe, skupiające dostawców?

- Moim zdaniem, obecnie obowiązujące przepisy postępowania cywilnego nie dają możliwości organizacjom pozarządowym, takim jak SRW RP, dostępu do postępowań, które toczą się pomiędzy prezesem UOKiK a nabywcą. Efekt tego jest taki, że dostawcy nie mają dostępu do akt sprawy, co procesowo uniemożliwia wspieranie działań UOKiK, które ukierunkowane są poprzez przymus administracyjny do wymuszenia przestrzegania obowiązujących przepisów prawa przez nabywców. A wiemy - i jest to wynika z analiz i badań ekonomicznych - że żaden dostawca, który w sposób czynny współpracuje z siecią handlową, nie zdecyduje się pod swoim nazwiskiem czy nazwą firmy wdać w taki spór. Tu działa czynnik strachu.

Dostawca obawia się zerwania kontraktu?

- Mówiąc kolokwialnie – obawia się, że „spadnie z półki”. Rzecz w tym, by zmienić przepisy w taki sposób, żeby organizacje branżowe, zrzeszające dostawców – myślę o wszystkich branżach spożywczych – mogły mieć dostęp do postępowań, mogły się przyglądać temu, jak procesy się toczą, mogły oficjalnie przedstawiać stanowiska dotyczące tych spraw. To wszystko ma spowodować poprawienie sytuacji dostawców. Jednocześnie chodzi o to, by działać w interesie społecznym, wspierając działania prezesa Urzędu.

Odbyło się kilka spotkań z przedstawicielami organizacji branżowych. Na jakim etapie są wasze prace?

- Założenie było takie, żeby ten projekt zbudować na mocnej podbudowie merytorycznej. Uznałem, że u podstaw musi być analiza prawna, zgodna z obecnie obowiązującymi przepisami. Ta analiza powinna pokazać, co jest możliwe, a co nie, i dlaczego są potrzebne zmiany w przepisach. Druga analiza dotyczyć powinna wszystkich wzorów umów, które funkcjonują na rynku i pokazywać, które z postanowień w tych umowach mogą naruszać ustawę lub – w ocenie zespołu prawników – naruszają ustawę. Trzecim elementem tego projektu byłby wybór profesjonalnej firmy, która zrobiłaby badanie rynkowe w poszczególnych sektorach (wołowina, wieprzowina, drób, mleko, owoce i warzywa, słodycze). To badanie powinno pokazać wszelkie niedoskonałości w relacjach handlowych, które wymagają interwencji ustawodawcy. Trzeba również od strony ekonomicznej zbadać strukturę handlu (kanały sprzedaży nowoczesnej) i ustalić udziały w rynku. Możliwe, że któryś z nabywców ma pozycję dominującą. Nie można również wykluczyć konieczności zmian pozycji dominującej poprzez obniżenie progu udziału przedsiębiorcy w rynku właściwym (obecnie jest to 40 procent).

Takie badania są prowadzone na poziomie Komisji Europejskiej. Czy to nie wystarczy?

- Uważam, że powinny być bardziej skoncentrowane na polskim rynku i na naszych dostawcach krajowych, którzy są zarejestrowani w Polsce. Mając taki materiał, można wyjść z propozycjami zmian legislacyjnych. Zastanawiałem się, w jaki sposób pozyskać środki na taki projekt…

I gdzie widzi pan takie możliwości?

- Na pewno warto sięgnąć do zasobów Funduszy Promocji. Te pieniądze mogłyby poprawić pozycję i organizacji pozarządowych, i pozycję dostawców. Stąd padł pomysł, żeby zaprosić do dyskusji organizacje branżowe z sektora mięsnego, ale także mleczarskiego czy owocowo-warzywnego. Rzecz w tym, by ten projekt miał charakter przekrojowy. Badanie rynku i analizy prawne umów powinni prowadzić prawnicy, którzy znają poszczególne branżowe obszary. Mając przebadany taki duży segment rynku można pokazać reprezentację określonej liczbę dostawców, którzy są płatnikami wszelkich podatków, płacą składki na ubezpieczenie społeczne i zatrudniają łącznie tyle i tyle tysięcy pracowników. W ten sposób można pokazać siłę tej strony, która teraz w relacjach handlowych z nabywcami ma słabszą pozycję.

Ile takich branżowych dyskusji już się odbyło?

- Po trzech spotkaniach nie widzę, niestety, dużego zainteresowania poza częścią organizacji z branży mięsnej, w tym Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy i inne. Na takim etapie jesteśmy. Ja prawniczo swoją pracę wykonuję i mam nadzieję, że za kilka tygodni jakiś efekt będzie można zobaczyć. Do udźwignięcia głównego projektu potrzeba zaangażowania organizacji branżowych i pozyskania źródeł finansowania. W trakcie rozmów pojawiła się sugestia, że może lepiej byłoby pozyskać środki na przygotowanie projektu z wpłat członków poszczególnych organizacji.

Sądzę, że pozyskanie tych źródeł może być trudne. To charakterystyczne dla naszego myślenia – możemy się użalać i narzekać bez końca, ale kiedy ktoś podaje nam na tacy gotowe rozwiązanie, to zaczynamy się bać, wątpić i wycofywać…

- Dlatego - według mnie - tak ważne jest, by za tym projektem opowiedziało się wiele organizacji. Rzecz w tym, by nie było sytuacji, że „Kowalski spółka z o.o.”, wchodząc w konflikt  z siecią, wypada z listy dostawców. Jeśli w postępowaniu toczącym się wskutek wniesienia odwołania przez nabywcę od decyzji Prezesa Urzędu włączy się organizacja pozarządowa zrzeszająca dostawców – zarówno Prezes Urzędu i SOKiK otrzymają merytoryczne wsparcie. To wymaga wyjścia poza myślenie egoistyczne. Ja mogę wykonać część swojej prawniczej roboty, bo ją znam, siedząc w tym temacie od kilkunastu lat. Ale sam całego projektu nie wykonam. Tu trzeba myśleć o działaniu zespołowym, które nie będzie obliczone na jednorazowy strzał, ale na wypracowanie lepszej pozycji i działanie zaprojektowane na lata.

Rozmawiała: Bożena Skarżyńska

Dane Adresowe

Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy
Rzeczypospolitej Polskiej
ul. Miodowa 14
00-246 Warszawa
+48 22 6350184
507-130-369
biuro@srw.org.pl

W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Jeśli nie wyrażają Państwo zgody, uprzejmie prosimy o dokonanie stosownych zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.